Poprzedni temat :: Następny temat
Implant dla osób z częściową głuchotą.
Autor Wiadomość
Agg 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 167
Wysłany: 2010-02-02, 16:58   

mirek napisał/a:
Agg, rozumiem Twoją sugestię - po co operacja jeśli co innego miałoby szansę się sprawdzić.
Tylko spróbuj przenieść zakres 1-6kHz w pasmo 50-500Hz!



Czytałeś ten audiogram? 40-50 dB przy 1 kHz, 110 przy 3 kHz. Uważasz, że to mało? To obejrzyj moje audiogramy, są na blogu. A ja się kwalifikuję na Naidę (nie żebym miała zamiar teraz kupować, ale wypróbować na nieimplantowane ucho - owszem). Wracając - nawet jeśli pominiemy te marne 110 dB w 3 kHz, to 40 dB przy 1 kHz bez aparatu jest więcej, niż ja słyszałam w aparacie, więc myślę, że spokojnie można spróbować to wykorzystać :->

Moją sugestią nie jest, żeby nie implantować, tylko żeby wypróbować najnowsze nieinwazyjne technologie, operację zawsze można zrobić. Zauważ, mówię o wypróbowaniu, nie o kupieniu.

Cytat:

A i korzyści w przypadkach gdy to miałoby sens są - delikatnie mówiąc - wątpliwe.

Skąd wiesz?

Cytat:

Zwłaszcza dla kogoś kto słyszał i teraz słowika ma odbierać jak "śpiewającą" żabę.


Dobra, tutaj może ja się nie będę mądrzyć, bo słowika przed implantem w życiu nie słyszałam, więc mi powiedz: czy w implancie ten słowik rzeczywiście brzmi tak naturalnie jak kiedy normalnie słyszałeś?
_________________
http://ci.hell.pl/
UL: Nucleus Freedom od marca 2007
UP: ok. 90-100 dB, Widex P38
 
     
mirek 

Pomógł: 16 razy
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 428
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2010-02-02, 22:54   

Widzisz Agg, rzecz właśnie polega na tym, że ja słyszałem. Normalnie. Angelina również. Nasza pamięć słuchowa - taaak szumna nazwa, ale niezła - ma całkiem spore zasoby.
U takich osób nie da się po prostu bezkarnie przenieść pasma odbieranych dźwięków - w którąkolwiek stronę. To całkiem inna bajka.
NIC nie brzmi w sposób choćby zbliżony do tego co pamiętamy.
Nie twierdzę, że nie można się tego nauczyć, przyzwyczaić. Pewnie można.
Tylko nie sądzę, aby akurat górne "c" słyszane jako - powiedzmy - "e" to było to, co akurat interesuje Angelinę.
Tak, jej audiogram widziałem. Nic nie piszę bez dokładnego przeczytania co napisano wcześniej.
Generalnie masz jednak rację - spróbować można wszystkiego.

Biorąc pod uwagę moją ponad dwudziestoletnią przerwę w słuchaniu słowików i ewentualne nadwyobrażenia jego głosu stwierdzam - tak, Agg, brzmi naturalnie. Wystarczająco naturalnie biorąc pod uwagę fakt, że nie ucho go słyszy, tylko to coś w zastępstwie ucha.
_________________
ESPrit 3G, maj 2005. Od grudnia 2010 Freedom.
 
     
Agg 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 167
Wysłany: 2010-02-03, 16:34   

mirek napisał/a:


Biorąc pod uwagę moją ponad dwudziestoletnią przerwę w słuchaniu słowików i ewentualne nadwyobrażenia jego głosu stwierdzam - tak, Agg, brzmi naturalnie. Wystarczająco naturalnie biorąc pod uwagę fakt, że nie ucho go słyszy, tylko to coś w zastępstwie ucha.


Zaskoczyłeś mnie trochę. Zawsze myślałam, że ludzie niegdyś słyszący odbierają dźwięki w implancie jako mechaniczne i mało naturalne. To miłe, że tak nie jest.
Ja tam po prawie trzech latach (jak ten czas leci) przyzwyczaiłam się i dźwięki - te, które w ogóle słyszę po obu stronach - są dla mnie porównywalne pod względem barwy itd. Ale to wymagało sporo czasu, no i ja porównuję z aparatem, nie z normalnym słuchem.

Dalej jednak nie do końca rozumiem, dlaczego doświadczenie aparatu z transpozycją częstotliwości miałoby być diametralnie różne czy gorsze od implantu. Ktoś musiałby mi opowiedzieć, jak to jest :-)
_________________
http://ci.hell.pl/
UL: Nucleus Freedom od marca 2007
UP: ok. 90-100 dB, Widex P38
 
     
mirek 

Pomógł: 16 razy
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 428
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2010-02-03, 20:18   

Najlepiej sama spróbuj. Bo inaczej to trochę trudno wytłumaczyć.
Kilka dni nie korzystaj z aparatu tylko z implantu. Posłuchaj trochę rzeczy jako wzorzec, odniesienie. A potem "przesiądź" się na ową Naidę i słuchaj tego samego, na zmianę - raz poprzez aparat a następnie przez implant.

Generalnie przecież zasada sprowadza się do tego, że dźwięki oryginalne są zamieniane na - na ogół - niższe.
To tak jakbyś słuchała jakiegoś utworu obniżonego o oktawę w dół. Jeśli wiesz co jest grane, jeśli przyzwyczaiłaś się przez dłuższy czas do tego to za którymś razem rozpoznasz. Choćby po rytmie.
Tak samo z wyrazami, zdaniami - jak poznasz jak na nowo to brzmi to i rozumieć będziesz co się mówi.

Dlatego uważam, że to dobry sposób na poprawienie czegoś dla osób, które od dziecka mają poważne problemy ze słuchem. Przy odrobinie treningu nauczą się. Teraz jakoś tam słyszą, powiedzmy do 1kHz. Po transpozycji dźwięk nabiera nowej "barwy", słowa mogą być łatwiej rozróżniane od siebie dzięki właśnie dodaniu nowych składników. A wiadomo, że za rozumienie w znacznym stopniu odpowiadają składowe średnie i wyższe.
W zwykłym aparacie ich nie jesteś w stanie usłyszeć, po transpozycji słyszysz. Całkiem inaczej niż w rzeczywistości brzmią - ale masz pełną świadomość, że istnieją.

To teraz mam pytanie dodatkowe, bo nie pamiętam dokładnie Twych "osiągów akustycznych": skoro uważasz - czy specjaliści uważają - że Naida by Ci coś pomogła to znaczy, że i Hybrid miałby szansę.

Druga sprawa - w świetle tego co napisałem - widzisz możliwość jednoczesnej współpracy implantu na jednym uchu i Naidy na drugim? To chyba trzeba być geniuszem, żeby absolutnie co innego słyszeć z lewej i prawej strony, a mimo wszystko rozumieć.
Niestety, dla mnie odniesieniem jest to co jakoś tam pamiętam /lub przypomniałem sobie dzięki implantowi/ i powyższa sytuacja jest niewyobrażalna. Co przecież nie znaczy, że niemożliwa.

Cytat:
Zaskoczyłeś mnie trochę. Zawsze myślałam, że ludzie niegdyś słyszący odbierają dźwięki w implancie jako mechaniczne i mało naturalne. To miłe, że tak nie jest.


Generalnie dobrze myślałaś. Bardziej dotyczy to jednak całej harmonii dźwięków odbieranych jednocześnie. Gdy mamy do czynienia z poszczególnymi tonami, częstotliwościami lub innymi prostymi dźwiękami to różnica jest mało zauważalna. Przynajmniej ja to tak odbieram.
I pewno bardziej odczuwają to ludzie, u których okres między utratą słuchu do implantu był bardzo krótki.
A i "mit" o "mechanicznych dźwiękach" chyba trochę przestarzały, ciągnący się od poprzedniej generacji implantów i procesorów.
Trzeba również pamiętać, że to samo słuchane przez różne głośniki, różne wzmacniacze brzmi dla dobrze słyszącego inaczej. A co tu mówić o technologii jaką jest implant ślimakowy.
Bierzmy jednak zawsze poprawkę - nawet w takich porównaniach jak mój słowik i żaba - że jakby nie było, implant to tylko namiastka słuchu. Wspaniała - ale namiastka.
_________________
ESPrit 3G, maj 2005. Od grudnia 2010 Freedom.
 
     
Anděl 
Przyszły Protetyk Słuchu


Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 24 Mar 2009
Posty: 139
Wysłany: 2010-02-03, 21:19   

mirek napisał/a:
Druga sprawa - w świetle tego co napisałem - widzisz możliwość jednoczesnej współpracy implantu na jednym uchu i Naidy na drugim? To chyba trzeba być geniuszem, żeby absolutnie co innego słyszeć z lewej i prawej strony, a mimo wszystko rozumieć.


Widzisz Mirku moja logopedka namawia mnie bym pojechała do Krakowa na Augustyniańską czy Floriańska pal sześć teraz ulicę. Od małej jestem na firmie Phonak, jeszcze przed wyborem na Phonak Supero412 mogłam mieć Widexy ale na mój ubytek niedosłuchu mizernie się komponowały w słyszeniu(miałam na próbę)
Namawia mnie właśnie bo 5 lat będzie mi ubywać, żebym pojechała dlatego, że są dobrzy protetycy i ustawiliby mi dobrze i żeby wypróbować Phonaka Naidę i jak się ma z implantem współpraca. ( można dowód zostawić i wypożyczyć na tydzień aparat z ustawieniami by sprawdzić jak działa czy jest ok i wsio) Ponoć Naida by mi odpowiadał na pasma niskich dźwięków skoro na takich odbieram prawda?
No i sama mam pytanie jestem studentką dochodów nie mam finansowo u rodziców też nie wesoło, kokosów nie zarabiam, jak się ma dofinansowanie PFRON-u i NFZ do jednego aparatu. Mogę się zmieścić w takiej kwocie, że ja nic nie płace czy jak? Byłabym wdzięczna za odpowiedź i jaka jest przeciętna cena jednego aparatu np cena Phona Naidy?
_________________
UL: 85-110 dB, Phonak Naida S III UP
UP: Cochlear Nucleus Freedom Hybrid - 23.03.2009

Zdolność mówienia należy do wrodzonych praw naturalnych każdego dziecka. Dla głuchego dziecka stanowi ona realną szansę utrzymywania kontaktu z otoczeniem.
 
     
mirek 

Pomógł: 16 razy
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 428
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2010-02-04, 00:56   

No tak. Zasugerowany starymi rozwiązaniami zaczynam pleść bzdury. I nawet fakt, że od dawna nie jestem zainteresowany aparatami mnie nie usprawiedliwia.
SoundRecovery w Ponak Naida to całkiem inna bajka. Poczytałem, nie do końca rozumiem jak jest robiona nieliniowa kompresja aby uzyskać poczucie wysokich, tym niemniej widzę, że nie ma to nic wspólnego z tym co pisałem.
Wypada spróbować jeśli ktoś ma możliwość.

Anděl, odnośnie refundacji nic się chyba ostatnio nie zmieniło - czyli 1500zł plus wkładka z NFZ i do 150% tej kwoty z PFRON, MOPS czy PCPR, co tam wchodzi w grę. Dla osób uczących się do 26 roku życia.
Czyli razem maksimum 3750zł. Musisz jeszcze popytać na uczelni - były jakieś programy studenckie.
No i 5 lat od poprzedniej refundacji aparatu / lub jeśli był jeden kupowany to teraz recepta na drugie ucho???/.
Nie jestem w stanie - jednoznacznie podać ceny, trzeba by podzwonić tu i tam. Załóżmy że będzie to 4500zł - 5000zł, może już trochę mniej, więc ....
_________________
ESPrit 3G, maj 2005. Od grudnia 2010 Freedom.
 
     
Angelina 


Dołączyła: 27 Sty 2010
Posty: 22
Wysłany: 2010-02-04, 08:49   

No takiej burzy mózgów to ja już dawno nie miałam. Czytam każdy post, staram się go zrozumieć i rozważam wszystkie za i przeciw. Zanim się zdecyduję na poważny krok jakim jest operacja ( bo co do tego nikt nie ma wątpliwości) spróbuję posłuchać jak to jest
w aparacie o ile u nas takie usługi będą świadczyć. Dziękuje Wam za tą "walkę". :-)
 
     
Agg 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 167
Wysłany: 2010-02-04, 12:19   

mirek napisał/a:
Najlepiej sama spróbuj. Bo inaczej to trochę trudno wytłumaczyć.
Kilka dni nie korzystaj z aparatu tylko z implantu. Posłuchaj trochę rzeczy jako wzorzec, odniesienie. A potem "przesiądź" się na ową Naidę i słuchaj tego samego, na zmianę - raz poprzez aparat a następnie przez implant.


Tak pewnie zrobię, bo ostatnio mało noszę aparat. Wkładka niewygodna, piszczy pod czapką, te sprawy... Głównie zakładam aparat wtedy, kiedy mam z kimś rozmawiać, a i to nie zawsze.


Cytat:

To teraz mam pytanie dodatkowe, bo nie pamiętam dokładnie Twych "osiągów akustycznych": skoro uważasz - czy specjaliści uważają - że Naida by Ci coś pomogła to znaczy, że i Hybrid miałby szansę.


Z tymi specjalistami to jest tak. O Naidę sama pytałam, bo usłyszałam o czymś takim i się zainteresowałam. Specjaliści patrzą na audiogram i mówią, że owszem można by spróbować. Co do Hybrida, to osobiście bym nie bardzo chciała, za duży mam ubytek słuchu żeby warto było się w to bawić. Tak mi się przynajmniej teraz wydaje - i tak nie myślę póki co o drugim implancie. Myślę natomiast o jak najlepszym wykorzystaniu drugiego ucha - bo dlaczego nie?

Cytat:

Druga sprawa - w świetle tego co napisałem - widzisz możliwość jednoczesnej współpracy implantu na jednym uchu i Naidy na drugim? To chyba trzeba być geniuszem, żeby absolutnie co innego słyszeć z lewej i prawej strony, a mimo wszystko rozumieć.
Niestety, dla mnie odniesieniem jest to co jakoś tam pamiętam /lub przypomniałem sobie dzięki implantowi/ i powyższa sytuacja jest niewyobrażalna. Co przecież nie znaczy, że niemożliwa.


Rozumiem o co ci chodzi. Niedługo po podłączeniu miałam te same obawy - czy aparat z implantem się "dogadają" w moim mózgu, na początku wydawało mi się, że jedno przeszkadza drugiemu. Po kilku miesiącach nie było problemu, i obecnie najlepiej się czuję, kiedy mam podłączone oba urządzenia (o ile nie boli mnie ucho od wkładki). Testy w Kajetanach również potwierdzają, że rozumienie mowy - w szumie zwłaszcza - jest najlepsze przy wykorzystaniu zarówno implantu, jak i mojego starego aparatu.
Naida czy coś podobnego to inna technologia, inne dźwięki, ale nie widzę powodu, żeby to nie dało się wyćwiczyć, podobnie jak dała się wyćwiczyć współpraca "tradycyjnego" aparatu z implantem.
Zresztą - nie dowiem się, jeśli nie spróbuję.

A jeśli chodzi o ceny... Naida kosztuje w zależności od kongiguracji i bajerów od 3 do 9 tys. zł. Myślę, że gdybym chciała to kupić, za dobrą konfigurację dla siebie musiałabym zapłacić ok. 5 tys. zł. Refundacja z PFRON dla osoby dorosłej, już nie studiującej, wynosi 590 zł raz na 5 lat i to byłoby bardzo zabawne, gdyby nie było takie smutne. Mirek pisał jeszcze o innych refundacjach, ale dotyczą one głównie studentów. Być może da się z tego uzbierać większą część ceny aparatu, ale na całość bym nie liczyła.
Jednak chcę wiedzieć, czy taki aparat by mi pasował. Bo gdyby miał mi rzeczywiście pomóc - cóż - to tylko pieniądze, można je zarobić.

Na razie po prostu rozglądam się za możliwościami. W pierwszej kolejności zamierzam ustawić na nowo swojego starego Widexa tak, by jego ustawienie odzwierciedliło fakt posiadania implantu - czyli można by na przykład zrezygnować z podkręcania wysokich dźwięków, które głównie odpowiadają za piszczenie, i skupić się na niskich. Ten aparat był ostatnio ustawiany ponad pięć lat temu.
Pochodzę trochę, zrobię też nową wkładkę, i kiedyś wypróbuję sobie tę Naidę.
_________________
http://ci.hell.pl/
UL: Nucleus Freedom od marca 2007
UP: ok. 90-100 dB, Widex P38
 
     
Anděl 
Przyszły Protetyk Słuchu


Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 24 Mar 2009
Posty: 139
Wysłany: 2010-02-04, 15:11   

No ja właśnie muszę jechać we wtorek do Kajetan bo w środę tomografia z pacjentką nocleg i w czwartek testy, więc może podczas tej hospitalizacji zapytam o Naidę i może mnie dadzą na spróbowanie bo z tego co pamiętam w Instytucie w Warszawie na AK była taka możliwość hospitalizacji z aparatami bo miałam zupełnie dwa rodzaje na obydwóch uszach i jak wyszłam na miasto amen totalnie mi się wyłączyły bo...tramwaj przejeżdżał. :-?
Co prawda dodam, że byłam w podstawówce więc było to już daaaawno temu... :roll:
W sumie od czerwca do lipca pracuję na uczelni więc trochę mi coś wpadnie oczywiście zapytam na uczelni o wsparcie skoro jestem studentką. Zapytam o średnik cenny u siebie lub pojadę pod wskazane miejsce do Krakowa i tam mi wszystko wyśpiewają, a potem będę rozmawiać z rodzicami i się zastanowię do końca roku mam czas by je wymienić (chyba, że trzeba się trzymać określonego terminu prawda?)
Bo np. mam pytanie, jeśli aparat mi dobrze chodzi (nie zakłóca mi słyszenie i rozumowanie z implantem) i nic nie świruje to mogę np. pomyśleć o kupnie przed ukończeniem 26 roku czy jednak lepiej się trzymać tego limitu jak 5 lat mija to nie ma uproś? :->

Dziękuję wam ślicznie za istotne informacje, jak ja coś będę wiedziała to się oczywiście podzielę. :)
_________________
UL: 85-110 dB, Phonak Naida S III UP
UP: Cochlear Nucleus Freedom Hybrid - 23.03.2009

Zdolność mówienia należy do wrodzonych praw naturalnych każdego dziecka. Dla głuchego dziecka stanowi ona realną szansę utrzymywania kontaktu z otoczeniem.
 
     
Agg 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 167
Wysłany: 2010-02-04, 17:13   

Anděl napisał/a:
potem będę rozmawiać z rodzicami i się zastanowię do końca roku mam czas by je wymienić (chyba, że trzeba się trzymać określonego terminu prawda?)
Bo np. mam pytanie, jeśli aparat mi dobrze chodzi (nie zakłóca mi słyszenie i rozumowanie z implantem) i nic nie świruje to mogę np. pomyśleć o kupnie przed ukończeniem 26 roku czy jednak lepiej się trzymać tego limitu jak 5 lat mija to nie ma uproś? :->


Nie do końca rozumiem pytanie o termin. Ale jeśli chodzi o to, czy dostaniesz dofinansowanie także później niż po 5 latach, to raczej tak - przysługuje NIE CZĘŚCIEJ niż raz na 5 lat, a nie dokładnie co 5 lat. Tak ja to rozumiem.
_________________
http://ci.hell.pl/
UL: Nucleus Freedom od marca 2007
UP: ok. 90-100 dB, Widex P38
 
     
mirek 

Pomógł: 16 razy
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 428
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2010-02-04, 17:53   

Bo tak jest.
Kupisz nowy przed upływem 5 lat od poprzedniej refundacji - płacisz całość. Nie ma wybacz!
Kupisz po upływie 5 lat - masz z urzędu refundację z NFZ i opcjonalnie, jak są środki, z PFRON.

Anděl jeszcze raz Ci przypominam, bo nie wiem czy nie umknęło Ci to - Tobie przed upływem 26 roku życia, i o ile studiujesz, przysługuje refundacja na dwa aparaty. Tu jest pewien kruczek, który pozwoliłby Ci na jakieś kombinacje.
Sprawdź więc jak to było. Masz dwa aparaty kupowane razem? Kiedy to było? Jedziesz cały czas na jednym?

I jeszcze jedno - nieważne w jakim stanie jest Twój stary aparat! Mija 5 lat, idziesz do laryngologa po kolejną receptę na nowy.
Aby uzyskać większą refundację oba warunki muszą być spełnione jednocześnie i wiek, i fakt uczenia się.

I jeszcze - żeby Cię ni kusiło - zapłacisz za aparat przed uzyskaniem refundacji - żegnasz się z jakimkolwiek dofinansowaniem. Po fakcie nic nie dostaniesz znikąd!

Cytat:
No takiej burzy mózgów to ja już dawno nie miałam. Czytam każdy post, staram się go zrozumieć i rozważam wszystkie za i przeciw. Zanim się zdecyduję na poważny krok jakim jest operacja ( bo co do tego nikt nie ma wątpliwości) spróbuję posłuchać jak to jest
w aparacie o ile u nas takie usługi będą świadczyć. Dziękuje Wam za tą "walkę".


Po to jesteśmy, aby się spierać, nawet kłócić w ramach kultury osobistej. Nawet nie musimy dać się przekonać do czyjegokolwiek zdania. Ważne, żeby każdy zainteresowany wyciągnął jakieś wnioski dla siebie.

W każdym większym mieście jest co najmniej kilka punktów protetycznych i zawsze ktoś ma Phonaki. Większość placówek udostępnia obecnie aparat do testowania. Warunki tylko są różne - jakieś pieniądze, pieniądze plus umowa. Nie w tym jest problem.
W Twoim przypadku problemem jest programowanie procesora. Bo sprzedać/wypożyczyć aparat to całkiem co innego od umiejętności wykorzystania jego możliwości i przystosowania do indywidualnych potrzeb. Zwłaszcza jeśli chodzi o takie ubytki słuchu i taką technologię.
Dadzą Ci, ustawią na oko, czyli na audiogram i .... okaże się, że totalna porażka! Zrazisz się, uznasz, że nie ma szans - a fachowiec potrafiłby wyciągnąć z tego samego aparatu zupełnie inne efekty.
_________________
ESPrit 3G, maj 2005. Od grudnia 2010 Freedom.
 
     
Anděl 
Przyszły Protetyk Słuchu


Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 24 Mar 2009
Posty: 139
Wysłany: 2010-02-04, 18:59   

Mirku co z tego, że na dwa aparaty? Owszem przysługiwało mi...no jakby nie patrzeć mam teraz na prawym uchu implant, a co z lewym uchem? Wcześniej to wiedziałam, że mi przysługuje bo i tak musiałam dopłacać za drugi aparat, a nie za pierwszy (nie chcę się mylić oczywiście ja kto było)
Zresztą musiałabym spytać jak płacili rodzice, ale pamiętam, że w liceum za oba aparaty Supero412 wyszło im 9 tys. ile z dofinansowania nie wiem... :roll:

Ja nalezę do takich osób, że jeśli już widzę, że protetyk ustawia mi wedle "audiogramu" to zaraz mnie piana zaczyna brać...Jak wyjdę na dwór usłyszę samochód mam odwrót do drzwi bo już mi czegoś brakuje. I tak kłóciła się moja mama z protetykiem, kiedy ustawiła mi aparat tak jak wyszedł mi audiogram...miała minę baba kiedy jej przymknęła, że chyba ja sama lepiej wiem jak słyszę i jeśli mi czegoś brakuje i jest za cicho to chyba oczywiste, że sam audiogram bez aparatów to nie wszystko... :roll:

Mirku aparaty miałam kupowane będąc w liceum czyli 18.03.2005. Korzystałam z obydwóch aparatów, teraz to wiadomo w jakim celu mam już jeden aparat na lewym uchu.

Agg napisał/a:
Anděl napisał/a:
potem będę rozmawiać z rodzicami i się zastanowię do końca roku mam czas by je wymienić (chyba, że trzeba się trzymać określonego terminu prawda?)
Bo np. mam pytanie, jeśli aparat mi dobrze chodzi (nie zakłóca mi słyszenie i rozumowanie z implantem) i nic nie świruje to mogę np. pomyśleć o kupnie przed ukończeniem 26 roku czy jednak lepiej się trzymać tego limitu jak 5 lat mija to nie ma uproś? :->
Nie do końca rozumiem pytanie o termin. Ale jeśli chodzi o to, czy dostaniesz dofinansowanie także później niż po 5 latach, to raczej tak - przysługuje NIE CZĘŚCIEJ niż raz na 5 lat, a nie dokładnie co 5 lat. Tak ja to rozumiem.


Chodziło mi właśnie jak jest z tym terminem. Upływa ci data j tak jak ja podałam i trzeba składać czy można do końca roku o to mi bardziej chodziło ;)

I jeszcze raz dziękuję za wszelkie wskazówki, doceniam to kochani.
_________________
UL: 85-110 dB, Phonak Naida S III UP
UP: Cochlear Nucleus Freedom Hybrid - 23.03.2009

Zdolność mówienia należy do wrodzonych praw naturalnych każdego dziecka. Dla głuchego dziecka stanowi ona realną szansę utrzymywania kontaktu z otoczeniem.
 
     
mirek 

Pomógł: 16 razy
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 428
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2010-02-04, 23:18   

Już pisałem - w dowolnym terminie po upływie 5 lat. Czyli równie dobrze możesz to z robić w końcu marca tego roku jak i czekać jeszcze rok czy dwa /na uzbieranie kasy/.

Cytat:
Mirku co z tego, że na dwa aparaty?

Odpowiem. Tobie to już obojętne, ale może innym się przyda. W teorii.

Jeśli są różne terminy zakupu aparatów, na przykład 2005 i 2008 rok, to istnieje teoretyczna możliwość skorzystania z tej pierwszej daty. Choć niby to był aparat na ucho obecnie zaimplantowane i teoretycznie teraz Ci nie przysługuje już. Nie wszędzie pisano na które ucho aparat jest przydzielany, w związku z tym NFZ nie jest w stanie czasami zweryfikować tego. Sztuka i już. Masz receptę, składasz wniosek i czekasz. Bo i tak musisz. Przyzna NFZ refundację? OK, idziesz dalej. Nie przyzna, bo się doszukał - trudno.
Trochę to nieuczciwe, ale chyba nie bardziej niż kwoty refundacji "oferowane" przez NFZ.

A tak nawiasem już mówiąc to znajdźcie mi paragraf, że po implantacji nie mam prawa do korzystania z aparatu słuchowego /i co za tym idzie dofinansowań/ na zasadach ogólnych.
_________________
ESPrit 3G, maj 2005. Od grudnia 2010 Freedom.
 
     
Angelina 


Dołączyła: 27 Sty 2010
Posty: 22
Wysłany: 2010-02-08, 12:10   

Witam. Dzisiaj byłam w Urzędzie bowiem miałam kilka spraw do załatwienia i trafił mnie nie napiszę co, żeby nie było brzydko. Uprzejme "Dzień dobry" no i... :shock: na tym koniec. Nie zrozumiałam ani słowa. Dobrze, że był ze mną szanowny małż wiec ratował sytuację. Mam wobec tego pytanie: Dlaczego w jednej sytuacji potrafię się komunikować a w innej nie? Dlaczego rozumiem i rozmawiam z osobami które znam bez problemu nawet przez telefon a jak ktoś obcy to już tylko sam bełkot? Czy Wy też tak macie/ mieliście?
W czwartek jadę pooglądać te aparaty. Sprawdzę. Odezwę się jak będę już miała jakąś jasność. Moja frustracja sięga dziś zenitu . Pozdrawiam :evil:
 
     
mirek 

Pomógł: 16 razy
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 428
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2010-02-08, 23:14   

Cytat:
.... a jak ktoś obcy to już tylko sam bełkot? Czy Wy też tak macie/ mieliście?


Pewno, że mieliśmy, zwłaszcza przed operacją. Oraz na początku nowej drogi. Zawsze znane głosy będziesz lepiej rozumieć.
Teraz na ogół nie mamy. Ale oczywiście są specyficzne głosy, specyficzne sposoby wymowy, które mogą doprowadzić nas do szału.
Są też specyficzni "urzędnicy" potrafiący tylko bełkotać coś do swoich papierów, klienta mając w d.. ups, przepraszamy.
Oczywiście liczba mnoga tylko częściowo uzasadniona /ale dziś mamy rozdwojenie jaźni na przykład/.
_________________
ESPrit 3G, maj 2005. Od grudnia 2010 Freedom.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Ładowanie strony... proszę czekać!
Template junglebook v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne fixing Program do sklepu
Strona wygenerowana w 0,046 sekundy. Zapytań do SQL: 8