To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Klubu Ślimaczek
Forum Klubu Osób Impantowanych ŚLIMACZEK

Praca - Praca

mjeruzalska - 2007-04-19, 13:04
Temat postu: Praca
Zastanawia mnie jedna rzecz... Czy po założeniu procesora potrzebowaliście dużo czasu aby odnaleźć się w pracy? Czy początki, kiedy słuch nie jest jeszcze ugruntowany,
jest "świeży" bardzo utrudnia pracę? Jeśli tak to w jaki sposób?

Pozdrawiam,
Małgorzata

poznan - 2007-04-29, 22:32

małgosiu, problem nie tkwi w procesorze i przystosowaniu się do pracy,a w ludziach...
W odrobinie wyrozumiałości z ich strony. A o to trudno.

mjeruzalska - 2007-04-30, 10:29

Masz rację. Napewno jedną z większych trudności, na jaką może natrafić osoba zaimplantowana w pracy, to niezrozumienie jej sytuacji i potrzeb.

Osoby, które nie miały kłopotu ze słyszeniem patrzą na osobę niesłyszącą
lub niedosłyszącą ze swojej perspektywy, odnoszą się do swoich doświadczeń
i możliwości i przekładają je na tą drugą stronę. Często wyobrażają sobie,
że skoro ktoś ma protezę to od razu i w każdych warunkach wszystko
wychwyci, już wszystko może.

Faktem jest, że i mi się zdarzyło doświadczać trudności w wykonywaniu
prac bo zabrakło wiedzy, zrozumienia w kimś z kim wynonywałam jakieś zadanie.
Czułam się z tym fatalnie.

Zastanawiam się co należy zrobić z takimi momentami. Jak pomóc sobie
w danej chwili lub na przyszłość. Jedyne co mi przychodzi do głowy i co ja staram
się robić to mówić o swoich potrzebach. Zwracać uwagę konkretnym osobom
co jest dla mnie trudne, w jaki sposób one mogą mi pomóc, a w jaki utrudnić
wykonanie pewnej rzeczy.

Nie jest oczywiście gwarancją, że jak powiem i pokieruję daną sytuacją to
wszystko już będzie pięknie i gładko szło. Ale też nie jest tak, że to nie działa.
Ludzie są nieprzyzwyczajeni, brak im wprawy, może i chęci, cierpliwości (ale
tego nie zakładam z góry). Często brak czasu i skupienia, zatrzymania się.

Staram się rozważać - co w danych sytuacjach jest decydujące (czy brak czasu,
czy wprawy, cierpliwości...). Myśląc o tym układam sobie różne strategie w głowie,
a potem próbuję je w życiu. Wychodzi to lub nie. Jeśli nie, znów analizuję i próbuję.
Pewnie wymaga to ode mnie większego wysiłku nieraz, ale staram się mimo wszystko,
chcę iść do przodu.
Staram dystansować się do wielu sytuacji, nieraz osób. Nie po to by się odciąć, ale
by zrozumieć mechanizmy. Dzięki temu jest mi często lżej. Nie szukam winy w sobie,
lub kimś, ale szukam istoty problemu, szukam rozwiązań.

Ostanio miałam takie zdarzenie.
Jechałam autobusem. Stałam blisko miejsca, w którym usytułowała się
niesprawna ruchowo dziewczyna na wózku.
W pewnym momencie, chiała zwrócić na siebie uwagę - prosząc o pomoc.
Ja to wychwyciłam po drugim lub trzecim momencie, ale zareagowałam.
Praca silnika w autobusie nieraz utrudnia mi wychwycenie informacji
od razu. Zdziwiłam się tylko, że nikt ze słyszących nie zareagował szybciej ode mnie.

Nachyliłam się by z nią rozmawiać. Poprosiła bym pomogła jej wyjechać z autobusu.
W pierwszej chwili nie wiedziałam co robić. Niby to proste, ale nie byłam w takiej
sytuacji. Nie dostałam żadnych informacji co zrobić, aby jej było wygodnie.
Zestresowałam się, ale zaraz powiedziałam do siebie w myślach - zapytaj ją, czego ona
dokładnie potrzebuje.

Powiedziałam do dziewczyny - przepraszam ale nie wiem co robić - jak mam dokładnie Pani pomóc, proszę mnie pokierować.
Na to ona spokojnie powiedziała: proszę wycofać wózek tyłem do drzwi. Była przypięta
pasem. Nie wiedziałam kiedy dla niej będzie ten właściwy moment wycofania do drzwi.
Powiedziałam więc - proszę powiedzieć kiedy Pani będzie gotowa. W odpowiedniej chwili
dała mi znać i byłam pewna, że to ten moment. Stojąc już blisko drzwi zamyśliłam się
i doszło do mnie, że to niskopodłogowy autobus, że ma specjalną wysuwaną kładkę
aby mogła po niej zjechać osoba na wózku. Zapytałam szybko dziewczynę, czy
kierowca dostał sygnał przyciskiem o jej potrzebie. Dostałam odpowiedź od niej, że kierowca nie wyciągnie kładki. Więc miałam informację - trzeba to zrobić o własnych siłach.
Tu do pomocy już zgłosił się mężczyzna, ale dlatego, że ja głośno w ostatniej chwili nadałam komunikat - w zasadzie pytanie - nie wiem czy sama Panią utrzymam?
Podszedł mężczyzna do pomocy.

Moje wnioski - pytania po tej historii:

- Czy ja jestem gotowa by rozumieć innych, czy patrzę ze swojej perspektywy na czyjąś,
inną niż moja trudność?

- To, że sprawnie przebiegło wszystko, bez zawodów, szarpania się i złości było
możliwe dzięki wymianie informacji, zadawaniu pytań.

- Czy osoby, które inaczej funkcjonują ze względu na pewne ograniczenia
dają wystarczającą informację czego potrzebują?

poznan - 2007-05-05, 22:48

Oczywistym Małgosiu, że musimy informować ludzi o swoich potrzebach.
Na czole nie mamy wywieszonej instrukcji obsługi "osoby z implantem słuchowym". To jest po prostu niemożliwe.

Fakt, gdyby istniała porządna kapania społeczna, mówiąca o naszych możliwościach, byłoby o wiele łatwiej. A często implant jest przerysowanym "słuchem".

Sama podałaś przykład osoby na wózku - niby niczym specjalnym nie jest pomoc osobie na wózku, bo widać co należy zrobić, ale i tak instrukcja była bardzo potrzebna.

A tak dla Ciebie - kierowcy autobusów w 90% przypadków nie opuszczają ich, ani nie wysuwają kładek. Nie wiem czy im się nie chce, czy nie umieją... przystosowanie jest niestety "pseudo". Coś o tym wiem :)

Kacha - 2011-06-14, 21:07

Witam, jestem nowa na forum i mam mnóstwo pytań... Na część z nich co prawda znam już odpowiedź po prześledzeniu tego forum :) Wyczytałam iż nie można myć głowy przez 6 tygodni po zabiegu... Czy to prawda?? Jestem po 1 wizycie w Międzynarodowym Instytucie Mowy i Słuchu :-> Otrzymałam tam informację iż, zwolnienie lekarskie dostaje się tylko na 1 tydzień po wyjściu ze szpitala. Pracuję w obsłudze klienta i jakoś nie wyobrażam sobie pójść do pracy z nieumytą głową ...

Będę wdzięczna za taką informację :)

Rzeszowianin - 2011-06-14, 21:23

Witamy na forum :)

Niestety dla Ciebie to prawda . Glowy nie mozna myc przez 6 tygodni ale ale ten problem mnie nie dotyczyl bo ja nie mam ani grama wlosow na glowie :) co do pracy to jest to rzecz indywidualna - zawsze mozesz prosic lekarza o dluzsze "wakacje" :) . Jak masz jakies pytania pisz na gg 10726976. Jestem 3 miesiace po wiec mam swieze wspomnienia

Iwona - 2011-06-14, 23:01

Zwolnienie dostaniesz tak długo jak jest to potrzebne. Ja przy wypisie dostałam od razu 30 dni. Jeżeli chodzi o mycie głowy, to przez 6 tygodni nie powinno się moczyć rany. Z pomocą kogoś na przykład z rodziny można umyć głowę, nakrywając miejsce po zabiegu kawałkiem folii i na przykład małym ręczniczkiem. Wypróbowałam to.
Anděl - 2011-06-16, 12:32

Ja dokładnie to samo miałam zwolnienie na 30 dni, a głowę umyła mi mama, natomiast ranę zasłoniłam grubym ręcznikiem i nic się nie stało, więc nie ma co panikować ;)
Kacha - 2011-06-16, 20:53

Dziękuję za odpowiedzi :) Rzeszowianin dziękuję na pewno skorzystam z Twojej pomocy :) Jestem jeszcze na etapie śledzenia forum tak więc poczytam najpierw jeszcze...Wkrótce tez wybywam na krótki urlopik więc będę miała o czym myśleć .... Mam pytanie do Anděl. Mianowicie w jednym z postów napisałaś iż wiele osób żałuje tego że poddało się zabiegowi zaimplantowania, dlaczego żałują? Poszło coś nie tak, czy po prostu nie potrafią wykorzystać możliwości implantu?
Z góry dziękuje za odpowiedź.
Pozdrawiam
Kaśka

Rzeszowianin - 2011-06-17, 14:26

Kacha : nie ma problemu mozesz na mnie liczyc . Co do Twojego pytania : wiem ze bylo skierowane do Andel (pozdro mala :D) ale moge odpowiedziec jak mi sie wydaje :) Otoz wydaje mi sie ze osoby o ktorych pisala Andel oczekiwala raptownej poprawy w slyszeniu juz po pierwszym podlaczeniu a tak nie jest tzn nie u wszystkich tak jest . Tutaj trzeba treningu pracy (mi powiedzieli w Kajetanach ze po roku bedzie widoczna poprawa a ja juz po pierwszym programowaniu slyszalem dzwieki o ktorych wczesniej nie mialem pojecia ) Reasumujac to podejscie indywidualne udac sie uda ale nie zawsze od razu no i trzeba miec swiadomosc tego ze po operacji mozna miec "ciekawe" doznania :D Bole glowy czasem zawroty zaburzenia smaku . Ja z tego mialem tylko bole glowy (pamietam ze jak sie obudzilem to przez moment zapomnialem ze jestem po operacji glowa mnie bolala jak po mega piciu :D na glowie mialem turban z bandazu a w ustach smoczek - pomyslalem znow ktos k... zrobil mi kawal

Kacha nie pekaj i idz na te operacje . Jest rewelka :)

Agg - 2011-06-20, 13:27

Rzeszowianin napisał/a:
Kacha : nie ma problemu mozesz na mnie liczyc . Co do Twojego pytania : wiem ze bylo skierowane do Andel (pozdro mala :D) ale moge odpowiedziec jak mi sie wydaje :) Otoz wydaje mi sie ze osoby o ktorych pisala Andel oczekiwala raptownej poprawy w slyszeniu juz po pierwszym podlaczeniu a tak nie jest tzn nie u wszystkich tak jest . Tutaj trzeba treningu pracy (mi powiedzieli w Kajetanach ze po roku bedzie widoczna poprawa a ja juz po pierwszym programowaniu slyszalem dzwieki o ktorych wczesniej nie mialem pojecia ) Reasumujac to podejscie indywidualne udac sie uda ale nie zawsze od razu no i trzeba miec swiadomosc tego ze po operacji mozna miec "ciekawe" doznania :D Bole glowy czasem zawroty zaburzenia smaku


Zgadzam się z tym wszystkim. Przyczyną niezadowolenia z implantu mogą być zawiedzione (nierealistyczne) oczekiwania własne albo otoczenia, np. ludzie będą oczekiwać, że wkrótce po operacji już będzie można z tobą normalnie pogadać przez telefon. A tu bardzo różnie bywa.
Może też być tak, że środowisko w jakiś sposób nie akceptuje implantu, od osób Głuchych można usłyszeć czasem bardzo nieprzyjemne komentarze, nawet na tym forum się zdarzało.

Cytat:

. Ja z tego mialem tylko bole glowy (pamietam ze jak sie obudzilem to przez moment zapomnialem ze jestem po operacji glowa mnie bolala jak po mega piciu :D na glowie mialem turban z bandazu a w ustach smoczek - pomyslalem znow ktos k... zrobil mi kawal


Hahahaha! Dzięki za poprawienie humoru, uśmiałam się :-) ))))
Ja z takich skutków ubocznych (tych, które nie minęły w ciągu kilku dni) to miałam zaburzenia smaku na jednej połowie języka. W końcu przeszło po dłuższym czasie.

Rzeszowianin - 2011-06-20, 17:54

Eh caly ja :)
Slowko komentarza odnosnie tego co napisala Agg a dokladniej fragmentu o osobach gluchych . Jestem swiecie przekonany ze osoby gluche do nas podchodza w ten sposob bo nam zazdroszcza . Zazdroszcza nam tego ze my slyszymy lub bedziemy slyszec zazdroszcza odwagi w podjeciu decyzji o poddaniu sie operacji zazdroszcza tego ze "mamy jaja" i nie boimy sie wyzwan ! A oni tkwia w tym swoim swiecie ciszy i za skarby swiata nie chca z tego swiata wyjsc !

aralka - 2011-06-20, 20:29

Tylko zwrócę uwagę, że rzeszowianin nie ma racji...
Piszę tylko, żeby nie robić namieszania innym w głowie...

Po prostu jednym słowem, masz kompleks tego, że jesteś głuchy mimo wszystko i na siłę starasz się być słyszącym, a my Głusi za nic nie chcemy być jak Wy.

A to już różnica między zazdrością słyszenia wam, a tego, że chcemy być Głusi...

A tobie, Rzeszowianinie, radzę, żebyś nie wypowiadał na temat rzeczy, o których pojęcia nie masz, a wymyślasz ....

Upomnienie: Bardzo proszę o zaprzestanie przepychanek słownych, czy też personalnych wybiegów. Administrator

Rzeszowianin - 2011-06-20, 21:00

Napisalem co mysle i nikt mi pisac tego co mysle nie zabroni ! I zapewniam Cie ze ani ja ani zadna implantowana osoba nie ma ZADNYCH kompleksow ! Boli was gluchych to ze sa ludzie posrod was ktorzy chca znac ten piekny swiat dzwiekow a wam po prostu brakuje jaj samozaparcia i checi do tego by to zmienic ! Tak mysle a Twoja opinia aralko i Twoja wszechwiedza mi wisi . Wisi i powiewa ! Tyle w tej dyspucie ode mnie
aralka - 2011-06-20, 21:05

nadal nic nie rozumiesz...
ale myślę, że są mądrzy, co będą to czytać, zwłaszcza twoją wypowiedź do mnie, to zrozumieją...

mimo wszystko zapraszam na forum: www.deaf.pl i zapraszam również na konferencję "Głusi mają Głos III" odbędzie się pod koniec sierpnia w Warszawie :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group