Forum Klubu Ślimaczek Forum Klubu Osób Impantowanych ŚLIMACZEK
Orzeczenie o niepełnosprawności - Grupa niesprawności
poznan - 2007-01-23, 10:34 Temat postu: Grupa niesprawnościInteresuje mnie jaka grupa niesprawności należy się osobie po implancie, czy są regulacje prawne?[/scroll]mjeruzalska - 2007-01-26, 10:57 Jako użytkownik implantu ślimakowego ubiegałam się o orzeczenie o niepełnosprawności. Otrzymałam je. Jeśli dobrze pamiętam to zakwalifikowano mnie do grupy umiarkowanej.
Sprawdzę to w dokumencie. Żeby nie przekłamać.
Pozdrawiam
Małgorzata Jeruzalskapoznan - 2007-01-26, 22:38 a co z orzeczeniem ZUS?mjeruzalska - 2007-01-29, 13:55 Sprawdziłam, mam orzeczony umiarkowany stopień niepełnosprawności.
Oczywiście nie na podstawie tego że ma implant, tylko na podstawie przedłożonych wyników badań, zaświadczenia lekarskiego...
Orzeczenie o stopniu niepełnosprawności mam wydane przez Miejski Zespół ds Orzekania o Niepełnosprawności.
Wogóle to obowiązują dwa rodzaje orzecznictwa:
- Orzecznictwo do celów rentowych (prowadzone przez lekarza orzecznika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Komisje Lekarskie Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego /KRUS/, komisje lekarskie podległe MON i MSWiA)
- Orzecznictwo do celów pozarentowych (prowadzone przez Zespoły do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności)
Czym się różnią? Wyczytałam, że...
Orzeczenia lekarzy orzeczników ZUS określające niezdolność do pracy. Orzeczenia ZUS oceniają zdolność do pracy i podstawę do świadczeń ubezpieczenia społecznego.
Orzeczenia o stopniu niepełnosprawności powiatowych zespołów nie są podstawą do ubiegania się o rentę lub emeryturę z ubezpieczenia społecznego, ale stwarzają możliwość do korzystania z ulg i świadczeń wynikających z ustawy.
Pozdrawiam,
Małgorzata Jeruzalskabartek - 2007-02-01, 14:22 Wcześniej było tak, że orzeczenie o stopniu niepełnosprawności automatycznie implikowało rentę ZUSowską. Nie było żadnych dodatkowych komisji, składało się wniosek z kopią orzeczenia i po kilku miesiącach dostawało rentę.
Ale od mniej więcej dwóch lat jest inaczej. Zawsze są komisje ZUSu i nie są przyznawane renty osobom niesłyszącym, które posługują się aparatami albo implantem ślimakowym.baska - 2008-08-01, 16:03 Witam
Piszę poniewaz mam syna (7 lat) jest obustronnie prawie głuchym dzieckiem.Aparaty mu wcale nie pomagają,bardzo szybko traci słuch.Kazano mi zapisac syna na implantacje.
Staralismy sie o orzeczenie o stopniu niepełnosprawnosci i dostał....ale chodzi mi o to ze nie ma zaznaczonego punktu na orzeczeniu ze wymaga opieki osoby drugiej,złożyłam odwołanie od tej decyzji i zobaczymy co bedzie dalej.
To kto ich zdaniem ma zapewnic mu opieke,wyjazdy do lekarzy,na rehabilitacje i pomóc w nauce???
Mąż pracuje a ja zajmuje sie teraz synami:)
Do pracy nikt mnie nie przyjmie poniewaz nikt nie bedzie tolerował mojej nieobecnosci conajmniej 2 razy w tygodniu.mirek - 2008-08-04, 00:08 Napisz dokładniej o co Ci właściwie chodzi i co by miało z tego wynikać dla Was.
Twój syn nie jest osobą, która wymaga nieustannej opieki - samodzielnie je, ubiera się, chodzi, załatwia potrzeby fizjologiczne itd, itp.
Przyjmuję i akceptuję Twoją matczyną troskliwość i niepokój o jego dalszy los. Ale on tylko nie słyszy. Im wcześniej to zrozumiesz i zaakceptujesz tym lepiej dla Was. Ani żadne orzeczenie, lekarz a nawet implant tego nie zmieni.
Pozwól, że zapytam jeszcze o jedno - kto Ci kazał? Chyba poinformował o takiej możliwości?
Być może implant jest jakimś rozwiązaniem. Być może jego schorzenie wyklucza możliwość implantacji. Trzeba najpierw przeprowadzić szereg badań aby o tym poważniej myśleć.Dominika - 2008-09-24, 13:36 Mirku przepraszam,ze sie wtracam w twoja wypowiedz, ale nie rozumiem sformulowania on tylko nie slyszy. chyba,az nie slyszy, to olbrzymie kalectwo.Kazde dziecko potrzebuje opieki matki, ale co dopiero takie które znajduje sie w swiecie ciszy. faktycznie gdyby zostal zaimplantowany to mial by szanse na normalny rozwoj, ale uwierz ze rehabilitacja trwa czasem latami.bartek - 2008-09-26, 21:23 Dominiko,
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ja nie słyszę od urodzenia i wcale nie uważam, bym był jakoś straszliwie przez życie skrzywdzony, tak samo, jak wielu moich znajomych. Moim zdaniem lepiej nie podchodzić do dziecka w ten sposób - że jest straszliwie okaleczone. Ono w końcu się zorientuje, że tak o tym myślicie i będzie miało w przyszłości ogromne kompleksy.
U mnie w rodzinie zawsze byłem traktowany jak normalne zdrowe dziecko. Trzeba było się tylko skupić na komunikacji i na rehabilitacji.
Pzdr,
BartekAgg - 2008-09-27, 02:31 Mam podobne odczucia, jak Bartek. Olbrzymie kalectwo? No ja przepraszam... Nie jestem ideologiem Kultury Głuchych, żeby udawać, że wszystko jest w porządku, mam swoje problemy, ale naprawdę nie czuję się jak osoba pokrzywdzona przez los. A urodziłam się niesłysząca.
Podejście pt: "straszne nieszczęście" tylko mnie irytuje i nikomu jeszcze nie pomogło.Honorka - 2008-09-28, 21:15 Wiecie to jest kwestia dyskusyja powiem Wam.Rozumiem baske i to, że uważa, że głuchota jej dziecka jest dla niej straszną rzeczą. Czułam się tak samo jak dowiedziałam się, że moje dziecko nie słyszy. To jest jak cios obuchem w głowe, kiedy mówią ci, że masz niesłyszące dziecko. Tym bardziej, że wydaje się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Ja tym bardziej miałam doła bo moje dziecko traciło słuch stopniowo. To jest straszne kiedy masz synka on wszytko słyszy, tak jak było po urodzeniu a później okazuje się, że coś nie gra i patrzysz jak twoje dziecko traci słuch a ty nic nie możesz zrobić. I zaczynasz sie zastanawiać jak sobie da w życiu radę, jak będzie funkcjonowało, co ze szkołą itd...
Wierzcie mi ja też myślałam, że nic gorszego nie może mnie spotkać. I naprawdę potrzebowałam sporo czasu, żeby dojść do siebie i uwierzyć, że da się żyć normalnie.
I oczywiście teraz jest znacznie lepiej. Witek ma implant, wierzę, że będzie mówił, skończy szkołe publiczną, założy kiedyś rodzinę i wszyztko będzie oki. Ale żeby dojść do takiego wniosku potrzeba czasu.Agg - 2008-09-29, 16:52 Honorko, rozumiem, że dla Ciebie to był cios. Ale podejrzewam, że Witek, jak dorośnie, nie będzie w ten sposób o tym myślał Nam, niesłyszącym od urodzenia, jest w sumie dużo łatwiej niż naszym rodzicom...
Pozdrawiam.Honorka - 2008-09-30, 13:13 Dlatego ja nie jestem za bagatelizowaniem problemu niesłyszenia. Rzeczywiście dla rodziców jest to coś strasznego, bo każdy chce żeby jego dziecko było najszczęśliwsze na świecie. A zgadzam się , że jak ktoś nie słyszy od urodzenia to inaczej na to patrzy niż na przykład osoba, która traci słuch w wyniku wypadku czy choroby. Poznałam osoby niesłyszące i są tak pozytywne, że tylko mogłabym się od nich uczyć :)
Pozdrawiam :)ewula - 2008-10-23, 17:03 Właśnie jestem bardzo ciekawa, czy wszystkie ZUS-y w Polsce podchodzą do tematu renty socjalnej tak samo w przypadku osób z implantem, moja córka była na komisji , lekarz z komisji mówił ,ze będzie wszystko dobrze i porządnie to opisze, a niestety potem lekarz orzecznik przysłał pismo odmawiające renty.
Złożymy z córką odwołanie, potem czeka nas komisja w Lublinie, tylko zastanawiam się czy to ma jakiś sens ?
Pozdrawiam
EwaAgg - 2008-10-23, 17:53
ewula napisał/a:
Właśnie jestem bardzo ciekawa, czy wszystkie ZUS-y w Polsce podchodzą do tematu renty socjalnej tak samo w przypadku osób z implantem, moja córka była na komisji , lekarz z komisji mówił ,ze będzie wszystko dobrze i porządnie to opisze, a niestety potem lekarz orzecznik przysłał pismo odmawiające renty.
Złożymy z córką odwołanie, potem czeka nas komisja w Lublinie, tylko zastanawiam się czy to ma jakiś sens ?
Pozdrawiam
Ewa
Mnie nie przyznano renty, nawet jak miałam tylko aparaty.