Poprzedni temat :: Następny temat
życie z implantem
Autor Wiadomość
Alicja B 

Dołączyła: 11 Maj 2008
Posty: 3
Skąd: Włocławek
Wysłany: 2008-05-11, 11:25   życie z implantem

Witam serdecznie, mam na imię Ala, mam 50 lat, jestem 2 lata po wszczepieniu implantu. Chciałabym się podzielić wrażeniami i problemami na co dzień. Prosze o kontakt.
 
 
     
A.Nowogrodzka 
alka

Dołączyła: 19 Lut 2007
Posty: 15
Skąd: lublin
Wysłany: 2008-05-28, 14:36   

ja też jestem prawie trzy lata po operacji i mam sporo wrażenia mówiąc szczerze. ;-)
_________________
to ja alka. miałam operację w 2005 roku.
 
     
Natalia 


Dołączyła: 10 Wrz 2008
Posty: 12
Wysłany: 2008-09-11, 12:37   

Ja również jestem po zabiegu już ponad dwa lata i mogę powiedzieć, że wiele się zmieniło. Przede wszystkim komfort słyszenia. Po czasie dopiero zrozumiałam, że praktycznie wszystko rozumiem. Chodzi o takie rzeczy jak TV, telefon, kino itd. Czasami bywają problemy, ale one są sporadyczne i niewielkie. O wiele wiele więcej rozumiem niż w aparatach słuchowych. Zmieniło się na plus przez wielkie P.
_________________
UL: Medel Pulsar, Opus2, od 2006 r.
UP: Phonak Supero 412
 
     
Bill 

Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 2
Wysłany: 2008-11-04, 02:17   

Witam -jestem zaimplantowany od 12 dni...wkrótce podłaczenie procesora..Jak narazie niewiele moge powiedzić-w sumie wszystko dopiero przedemną.(napewno podziele sie wrażeniami na tym forum)Moge natomiast stwierdzić ze jak na razie wszystko sie goi dobrze po operacji.. Teraz czuje sie świetnie.zero zawrotów głowy,bólu, jedynie bezpośrednio po operacji miałem problemy z zaśnięciem(moze to wina łóżka-nie lubię zbyt miekkich) tak przez 3-4 dni no i drugiego dnia po operacji trochę bolała głowa..Pozatym Super- mam nadzieje że juz najblizsze Świeta Bozego Narodzenia bede mógł wreszcie usłyszeć w pełni kolędy...Pozdrawiam. Bill.
 
     
Agg 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 167
Wysłany: 2008-11-04, 12:56   

Bill napisał/a:
Witam -jestem zaimplantowany od 12 dni...wkrótce podłaczenie procesora..Jak narazie niewiele moge powiedzić-w sumie wszystko dopiero przedemną.


Ooo. Witamy i czekamy z niecierpliwością na dalsze relacje :-) Przygotuj się na to, że nowe wrażenia będą jeszcze dziwniejsze, niż się spodziewałeś. Trochę o tym piszę na blogu (link w podpisie). Trzymam kciuki!
_________________
http://ci.hell.pl/
UL: Nucleus Freedom od marca 2007
UP: ok. 90-100 dB, Widex P38
 
     
mirek 

Pomógł: 16 razy
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 428
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2008-11-04, 18:31   

Bill napisał/a:
Pozatym Super- mam nadzieje że juz najblizsze Świeta Bozego Narodzenia bede mógł wreszcie usłyszeć w pełni kolędy...Pozdrawiam. Bill.


Witamy, ale nie bądź aż takim optymistą. Naprawdę długa droga przed Tobą i chyba lepiej by było zdać sobie sprawę, że w ciągu miesiąca niewiele osiągniesz. No chyba, że słyszałeś dobrze a od utraty słuchu do operacji minęło niewiele czasu a w dodatku jesteś geniuszem słuchowym.
Implant to znakomita rzecz - ale to tylko proteza, sztuczny twór - naturalnego słuchu nie zastąpi. Lepiej powoli, małymi kroczkami dążyć do celu niż czuć się zawiedzionym. "No bo wszyscy mówili, że będę słyszał!" - owszem będziesz, możliwe nawet, że za dużo. Otwarte pozostaje pytanie co z tego co usłyszysz - zrozumiesz i w jakim czasie to nastąpi.
Każdy człowiek ma inne predyspozycje i faktyczne możliwości adaptacyjne mózgu - jeden usłyszy i długo pamięta, innemu nawet stukrotne powtarzanie wiele nie daje. Jeden nauczy się wiersza w kilkanaście minut, inny potrzebuje kilku godzin.
Spokojnie więc i z pokorą podchodź do tego co będzie się działo przez najbliższe +/- pół roku.
_________________
ESPrit 3G, maj 2005. Od grudnia 2010 Freedom.
 
     
Agg 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 167
Wysłany: 2008-11-05, 18:29   

mirek napisał/a:
Naprawdę długa droga przed Tobą i chyba lepiej by było zdać sobie sprawę, że w ciągu miesiąca niewiele osiągniesz. No chyba, że słyszałeś dobrze a od utraty słuchu do operacji minęło niewiele czasu a w dodatku jesteś geniuszem słuchowym.
Implant to znakomita rzecz - ale to tylko proteza, sztuczny twór - naturalnego słuchu nie zastąpi. Lepiej powoli, małymi kroczkami dążyć do celu niż czuć się zawiedzionym. "No bo wszyscy mówili, że będę słyszał!" - owszem będziesz, możliwe nawet, że za dużo. Otwarte pozostaje pytanie co z tego co usłyszysz - zrozumiesz i w jakim czasie to nastąpi.
Spokojnie więc i z pokorą podchodź do tego co będzie się działo przez najbliższe +/- pół roku.


Sorry za tak krótką odpowiedź do tak długiego cytatu, ale święte słowa, Mirku.
_________________
http://ci.hell.pl/
UL: Nucleus Freedom od marca 2007
UP: ok. 90-100 dB, Widex P38
 
     
Natalia 


Dołączyła: 10 Wrz 2008
Posty: 12
Wysłany: 2008-11-07, 12:02   

Dokładnie jest tak, jak mówicie. Ja na początku dużo słyszałam, ale nie wiedziałam, co słyszę. Po pół roku było znacznie lepiej, lepiej orientowałam się, co się dzieje wokół mnie. Teraz po ponad dwóch latach śmiało mogę powiedzieć, że jest całkiem nieźle. Na wykładach wszystko rozumiem, nawet jeśli siedzę z tyłu i nie widzę ust wykładowców. Przez telefon rozmawiam sporo, ale w większości ze znajomymi. Próbowałam z obcymi osobami i czasami wszystkiego nie rozumiem. Wtedy proszę o powtórzenie i jest najczęściej dobrze. Szczerze mówiąc, teraz swobodnie się czuję z implantem w każdej sytuacji. :)
_________________
UL: Medel Pulsar, Opus2, od 2006 r.
UP: Phonak Supero 412
 
     
Bill 

Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 2
Wysłany: 2008-11-12, 20:31   

Macie rację- dopiero wysiłek przede mną- ale nic tez nie poradze na to ze jestem niepoprawnym optymistą..Mój dotychczasowy słuch był taki że w cichym otoczeniu( i bez aparatów słuchowych) nie mialem wiekszych problemów zrozumieć osobę majaca niski basowy głos-gorzej z niewyraznie mówiacymi lub cicho,albo z piskliwymi dziewczynami ;-) .W duzym hałasie sie poddawałem.Mam głeboki niedosłuch obustronny na tle przewodzeniowo -nerwowym, problemy z rozumieniem mowy.Aparat nie poprawiał zrozumienia- choć np:w aparatach juz byłem w stanie usłyszec spiew ptakow-bez- niestety.Przed operacja powidziano mi że beda sie starali zachować resztki słuchu lewego ucha (implantowanego) ale nie mogą mi tego zagwarantować.Po zabiegu nic a nic na nie nie słyszałem-zrozumiałe obrzęk, swieże wszystko..Po tygodniu też nic- nie słyszałem...pomyslałem że niestey raczej się nie udało zachować Tych resztek..no trudno-..Ale po 10dniach tak jakby..coś zaczeło "pykać" w uchu.Dziś słysze(20 dni od operacji) na to ucho-co prawda nie tak jak przed zabiegiem-ale jakby sie co dzień poprawiało..Czyli wychodzi na to że bedę miał słuch akustyczno-elektroniczny..Zobaczymy jak to bedzie..Wiem że innaczej sie odbiera impulsy elektryczne .Będę sie musiał tego nauczyć- to pewne. Jestem Dośc Aktywny-obracam się w różnych sytuacjach dzwiękowych w towarzystwie.Wiec Okazji do nauki świata dzwięków mam pełno..no ale...-radzicie z pokorą-napewno sie przyda-nie od razu Kraków zbudowali. Pozdrawiam wszystkich.
 
     
Pomarańcza 


Dołączyła: 19 Gru 2008
Posty: 54
Skąd: Witunia
Wysłany: 2008-12-19, 21:16   

mnie tez implantowali. 10 dni temu.

ja od początku tez nic nie słyszałam od operacji ( a przecież miałam zachowane resztki słuchu ), ale potem powoli zaczęłam znów słyszeć po staremu.


teraz w uchu mam irytujące "pykanie" :evil: . To tak jakby powietrze wypykiwało z bębenka.
Dzieje się to, kiedy ziewam, szeroko usta otwieram, Wychodzę z kąpieli i mam pełno wody uszach to tez pyka.
Co to?! czy osoby jakieś tu na forum też miały takie coś co ja? :?:
_________________
UL- Med-El Pulsar (Opus 2) - podłączenie 12.01.2009
UP- Med-El Sonata Flex (Opus 2) - podłączenie 23.07.2012
 
 
     
Natalia 


Dołączyła: 10 Wrz 2008
Posty: 12
Wysłany: 2008-12-22, 22:58   

kikusia napisał/a:
Dzieje się to, kiedy ziewam, szeroko usta otwieram, Wychodzę z kąpieli i mam pełno wody uszach to tez pyka.
Co to?! czy osoby jakieś tu na forum też miały takie coś co ja?

Też takie coś miałam, ALE z tego co mi wiadomo NIE WOLNO zamoczyć przez miesiąc ucha zaimplantowanego. Jakim cudem w takim razie moczysz ucho po 10 dniach od zabiegu??!! Nikt Cię nie poinformował??!!
_________________
UL: Medel Pulsar, Opus2, od 2006 r.
UP: Phonak Supero 412
 
     
K.Sadowski 

Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 42
Wysłany: 2008-12-22, 23:20   

O zgrozo :shock: Wypowiedź kikusi mnie powaliła :!: Zalewanie ucha 10 dni po implantowaniu? No no no gratuluję pomysłu. Po za tym rozumiem, że mówisz o szczątkowym słuchu ucha implantowanego. Może znowu się źle wypowiem, ale wydaje mi się, że samo implantowanie w swoim założeniu uszkadza ucho na tyle, że tracisz nawet słuch szczątkowy na korzyść pozyskania słuchu elektrycznego.
 
     
Agg 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 167
Wysłany: 2008-12-27, 15:49   

K.Sadowski napisał/a:
Może znowu się źle wypowiem, ale wydaje mi się, że samo implantowanie w swoim założeniu uszkadza ucho na tyle, że tracisz nawet słuch szczątkowy na korzyść pozyskania słuchu elektrycznego.


Teraz już niekoniecznie. W wielu przypadkach resztki słuchu w zaimplantowanym uchu są zachowane - technika operacji poszła do przodu. Ja na przykład mam zachowane, chociaż po kilku miesiącach stymulacji elektrycznej wrażliwość moich pozostałych komórek trochę spadła.
Poza tym są implanty typu Duet, razem z aparatem słuchowym - implantuje się elektrody trochę płycej, i na tym samym uchu człowiek nosi urządzenie bedące jednocześnie procesorem implantu i aparatem słuchowym.

A kąpiel z moczeniem uszu 10 dni po operacji to rzeczywiście kiepski pomysł :-/ Mam nadzieję, że wszystko w porządku?

Pozdrawiam
Agata.
_________________
http://ci.hell.pl/
UL: Nucleus Freedom od marca 2007
UP: ok. 90-100 dB, Widex P38
 
     
kasieńka 
kasieńka

Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 6
Skąd: legnica
Wysłany: 2009-01-07, 22:37   

Witam ;-) wszystkich jestem tu nowa,ja jestem po operacji od 13 lat,nosze implant ślimakowy,chciałabym wiedzieć gdy pacjentka skoszysta implant,czy może skoszystać solarium?,proszę mi poradżcie
Pozdrawiam
kasia
_________________
kowalska
 
 
     
mirek 

Pomógł: 16 razy
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 428
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2009-01-09, 02:56   

A czemu by nie?

Może jednak lepiej marchewka, lub beta-karoten w preparacie + odrobina słońca lub w ostateczności balsam? Nie szkoda skóry?
_________________
ESPrit 3G, maj 2005. Od grudnia 2010 Freedom.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Ładowanie strony... proszę czekać!
Template junglebook v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne fixing Program do sklepu
Strona wygenerowana w 0,032 sekundy. Zapytań do SQL: 9