Poprzedni temat :: Następny temat
implant dla osoby niesłyszacej na jedno ucho
Autor Wiadomość
darekryki 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 168
Skąd: Ryki
Wysłany: 2016-03-03, 19:42   

Co do tych szumów... jak to Mirek pisze implant to maskuje i to jest jeden z plusów implantu... a słyszec na dwoje uszu .... reklamowac zalet tego chyba nie trzeba :mrgreen:
 
     
ankaah

Dołączył: 22 Lis 2015
Posty: 6
Wysłany: 2016-03-04, 10:05   

Mieszkam w Niemczech i tu bedzie, o ile w ogole, przeprowadzana operacjia i rehabilitacja. To badanie to bylo tak przy okazji, bo zglosilam sie do kliniki z obawami o moje drugie,sprawne ucho. To nie jest tak, ze wole zyc w ciszy. Ogolnie slysze na jedno ucho normalnie. To ucho nadrabia. W sytuacjach, gdzie nie ma glosnego otoczenia,, nie odczuwam mojej gluchoty. Problem pojawia sie w glosnych otoczeniach, wtedy musze sie "nastawic" do osoby moim zdrowym uchem. Pomijam juz problem jezykowy :)

Jak juz wczesniej pisalam, moja gluchota pojawila sie nagle i z nieznanej przyczyny. Ogolnie przebadali mnie porzadnie, ale wszysko bylo ok (oprocz nieslyszenia). Teoretycznie malo prawdopodobne, ze drugie ucho mi tez padnie (chociaz kto tam wie). Na poczatku tinitus byl dla mnie tak nieznosny, ze prawie depresji dostalam. Myslalam, ze jakos da sie moje nieslyszenie na aparatem nadrobic, ale do tego czasu juz nic nie slyszalam i nie mozna bylo go zalozyc.

Ogolnie bardzo obawiam sie tej operacji. Ze bedzie gorzej niz jest.
 
     
mirek 

Pomógł: 16 razy
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 428
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2016-03-04, 14:04   

ankaah napisał/a:
Problem pojawia sie w glosnych otoczeniach, wtedy musze sie "nastawic" do osoby moim zdrowym uchem.

Ale większość użytkowników implantów ma problem z w takich warunkach, więc tutaj implant niewiele zmieni.
Zaletą będzie tylko dwustronne słyszenie, a zatem lepsza identyfikacja użytecznych dźwięków przy pomocy inteligencji samego implantu (ograniczanie hałasu i innych niepotrzebnych rzeczy).

ankaah napisał/a:
Ogolnie bardzo obawiam sie tej operacji. Ze bedzie gorzej niz jest

W zasadzie wypadało by Cię zapewnić, że na pewno będzie gorzej. :-)
Może tydzień, może miesiąc, a może pół roku. Zanim dogadacie się z implantem.
I musisz przyjąć to do wiadomości, aby być psychicznie nastawioną, że trzeba będzie powalczyć, popracować.
Dopiero po pewnym czasie docenisz jego zalety. ;-)
_________________
ESPrit 3G, maj 2005. Od grudnia 2010 Freedom.
 
     
ankaah

Dołączył: 22 Lis 2015
Posty: 6
Wysłany: 2016-03-04, 18:36   

No to lipa :) Czego innego moznabylo sie spodziewac. Umowilam wizyte za 2 tygodnie, zobaczymy, co mi powiedza. Pozdrawiam
 
     
mirek 

Pomógł: 16 razy
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 428
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2016-03-05, 12:37   

Nie lipa, tylko tylko nadmierne wyobrażenia i oczekiwania osób (słyszących w tym wypadku), że proteza zastąpi im naturalny narząd. W dodatku natychmiast i bezstresowo. ;-)

Jeszcze raz przeczytaj i zastanów się nad tym:
Cytat:
I musisz przyjąć to do wiadomości, aby być psychicznie nastawioną, że trzeba będzie powalczyć, popracować.
Dopiero po pewnym czasie docenisz jego zalety.
_________________
ESPrit 3G, maj 2005. Od grudnia 2010 Freedom.
 
     
darekryki 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 168
Skąd: Ryki
Wysłany: 2016-03-05, 16:06   

Mirek dobrze napisane :mrgreen:
A pozatym... tak w nawiasie ... ja tez stwierdziłem ze lipa.. po podłączeniu... ale juz tak nie uwazam :lol:
 
     
ankaah

Dołączył: 22 Lis 2015
Posty: 6
Wysłany: 2016-03-07, 09:27   

mirek napisał/a:
Nie lipa, tylko tylko nadmierne wyobrażenia i oczekiwania osób (słyszących w tym wypadku), że proteza zastąpi im naturalny narząd. W dodatku natychmiast i bezstresowo. ;-)


Doskonale zdaje sobie z tego sprawe, ze to nie jest naturalne ucho. Szkoda, ze nie ma jeszcze takiej technologii.

Chodzilo mi o poznanie wrazen osob pol-slyszacych, bo niewiele jest takich informacji w necie. Nie wiem, jaka jest Wasza sytuacja z drugim uchem.

Z tego co czytam, to wiekszosc osob po jakims czasie jest z implantu zadowolonych. Znacie kogos, kto nie jest?
 
     
mirek 

Pomógł: 16 razy
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 428
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2016-03-07, 10:50   

Znamy.
Znamy nawet takich, którzy włożyli procesor do szuflady.
Bo uznali. że wolą wcale nie słyszeć, niż słyszeć tylko 50% i jeszcze ciężko pracować, żeby poprawić wynik o 10%.
A dla ludzi dorosłych, którzy nigdy dobrze nie słyszeli, to jest naprawdę żmudna i długa praca.

Najczęściej wynika to ze zbyt wygórowanych wyobrażeń, niewiedzy "jak to działa", podjęciu decyzji o implantacji za wszelka cenę mimo sugestii, że może być trudno lub podjęciu jej bez minimum wiedzy, czasem również braku specjalistycznych informacji od lekarza.
Ale proszę też pamiętać, że rozmowa lekarza (opiekuna) z osobą głuchą lub niewiele słyszącą nie jest łatwa.

Są tutaj też ludzie, którzy z jednej strony mają implant a z drugiej aparat słuchowy i doskonale sobie radzą.
Skoro można to pogodzić, skoro mózg akceptuje taki związek, to wydaje się, że jeszcze łatwiej akceptuje normalny słuch z jednej, a trochę inny z drugiej strony. ;)
Ty masz ten komfort, że tylko chcesz sobie ułatwić, uprzyjemnić życie. Przynajmniej na razie, bo nie wiadomo, co z drugim uchem. Oby służyło ci zawsze.
_________________
ESPrit 3G, maj 2005. Od grudnia 2010 Freedom.
 
     
Ela 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 14 Mar 2010
Posty: 295
Wysłany: 2016-03-07, 20:53   

Witajcie
Gdzieś kiedyś pisałam, że byłam całkowicie słysząca. Że w wypadku powoli traciłam słuch najpierw na jedno ucho. Kiedy dowiedziałam się o możliwości implantacji źle słyszącego ucha sprawdziłam w necie jak wszystko wygląda. Troszkę mnie to przestraszyło mimo to powiedziałam sakramentne TAK i nie żałowałam choć początki były trudne bo jak każdy słyszący liczyłam, że po zabiegu będzie jak dawniej. Niestety tak nie było. Słyszałam dużo dźwięków, ale mowa ludzka była troszkę za trudna. Drugie ucho było na tyle słyszące, że rozmawiałam przez telefon do pewnego czasu. Po kilku latach zaczęło słuch tracić drugie ucho

ankaah niczego nie przewidzisz, a czas źle działa na naszą korzyść. Ja nie namawiam. Piszę o sobie

Tu Mirek ma rację

Drugie ucho powoli zaczęło tracić swoją moc po kilku latach i trzeba było nauczyć ucho już zaimplantowane słuchać a przede wszystkim rozumieć mowę przez telefon komórkowy. SMS odpadały, nie bawiły mnie chciałam wrócić do dawnego życia w świecie dźwięków.
Po zaproponowaniu mi zaimplantowania drugiego ucha też powiedziałam TAK. Dziś jestem szczęśliwa bo znów mogę żyć prawie jak dawniej.
Z jednym implantem było dobrze dopóki drugie też rozumiało ale kiedy zaczęły być trudności już wszelkie większe spotkania stawały się kłopotliwe. Powoli wolałam usunąć się w cień choć nie całkiem.
Dziś chodzę na koncerty, lubię spotkania z autorami książek w czytelni, picie kawy w kawiarni, a szczególnie szum aut na ulicy :-) Może komuś to zda się dziwne ulica i hałas, ale jestem znów w świecie dźwięków co mnie bardzo cieszy.

Dzięki temu forum zyskałam dużo :-D Dziękuję, że jest . I bez słodzenia : dziękuję Mirku za niejedną pomoc. Dziękuję wszystkim którzy mi wtedy wiele pomogli wytłumaczyli i dali nadzieję na lepsze jutro. Realny świat "hałasów" jest cudowny.
 
     
Adam89 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 20 Sty 2013
Posty: 138
Wysłany: 2016-05-12, 18:05   

Witam, dawno nie zaglądałem tutaj...

Ankaah, jestem taką osobą, której szukasz - lewe ucho głuche, prawe funkcjonuje na pół gwizdka.


Co do implantu - czy mi pomógł po 2,5 roku? Zastrzegę od razu, że to trochę za mało czasu na ostateczną odpowiedź i mówię jedynie za siebie. Czy będzie podobnie u Ciebie - nie gwarantuję tego.

Ogólnie implantowi została postawiona poprzeczka wysoko, bo na lepsze ucho słyszę całkiem dobrze, więc teoretycznie subiektywnie nie odczuwam jakoś polepszenia "na pierwszy rzut ucha" :-P Dużo większą subiektywną poprawę odczuwałbym, gdybym miał przed wyjściowo gorszy słuch niż opisany pod postem.

Ale obiektywnie... Muszę powiedzieć, że kiedy zatykam lepsze ucho, to stwierdzam, że postępy są niebywałe - zupełnie głuche ucho potrafi wyłowić bardzo dużo, chociaż nie na tyle, by było samodzielne. Czasem mam wrażenie, że do 100% rozumienia brakuje "tyci-tyci", ale ciągle nie mogę do tego doskoczyć.

Największy postęp odczuwam w sytuacjach wykładowo-seminaryjnych - prawie nie mam potrzeby korzystania z systemu FM. W sumie nic dziwnego - jeden mówca, ciche otoczenie, idealne warunki dla procesora i implantu.

Najbardziej oczekiwane przeze mnie polepszenie - rozumienie w sytuacjach towarzyskich w głośnym otoczeniu - raczej średnio, ale jest to też najtrudniejsza rzecz do wyćwiczenia, miałem ucho głuche 20 lat, a implant mam stosunkowo krótko... Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że przez słaby słuch nie udało mi się wykształcić jakiejś towarzyskiej przynależności, więc mam słabe możliwości trenowania siebie w tej kwestii.

Być może postępy są nieodczuwalne z tego względu, że przebiegają stopniowo, maleńkimi kroczkami a nie skokowo.

Od rodziny słyszę, że mówię trochę wyraźniej, chociaż sam tego nie odczuwam. Zastrzegam jednak, że prawie przez całe życie nie miałem świadomości tego, że mówię trochę z innym akcentem niż inni ("niemiecko-austriackim", jak mi kiedyś powiedział kumpel :-D ), więc stąd wynika fakt osobistego nieodczuwania postępów wtej kwestii.

Z drobnostek: o wiele lepsze wrażenia przy słuchaniu muzyki łącznie przez zaimplantowane lewe i zaaparatowane prawe ucho - muzyka sprawia wrażenie wszechogarniania, zwłaszcza w kinie.
Przy słuchaniu w samym implancie z zatkanym lepszym uchem muzyka nie brzmi, a przy słuchaniu takim jak przed operacją (tylko przez zaaparatowane ucho) muzyce brakuje głębi.

Bardzo dobrze są pogłaśniane dźwięki wysokie - słowik zacznie Cię irytować, a wieś będzie dla Ciebie bardziej hałaśliwa niż miasto :-P

Bardzo dobrze jest odwzorowywany rytm dźwięków w implancie.

Mam wrażenie też, że dźwięki są ostrzejsze, lepsze do "wyłowienia", ale nie wiem, czy to daje mi lepsze słyszenie.

Ogólnie trochę niezadowolony jestem z tego, że nie zrobiono mi badań porównujących moje słyszenie "przed operacją" do "po" - rozumiem jednak, że to niepotrzebnie zajmowałoby cenny czas ośrodkom rehabilitacyjnym, więc nie mam o to żalu :-)

Ankaah, jesteś w Niemczech? Jak wyglądała u Ciebie nauka języka? I jak wychodzi u Ciebie jego rozumienie? Pytam, bo mam raczej problemy ze zrozumieniem języków obcych - często, nawet jak ktoś mówi znane mi i oczywiste słowa, to mam ogromny problem z ich zrozumieniem...

Mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłem, ale pytaj w razie potrzeby :-)
_________________
UL - niesłyszące od 1993 r. - Nucleus 6 (aktywacja 18 XI 2013 r.)
UP (Phonak Bolero Q70, wcześniej Widex Inteo-9) - stan od 1990r.:
- - - 10 db - - 75 db - - - 85 db - - - 75 db - - - 65 db
do 500 Hz - 1000 Hz - 2000 Hz - 4000 Hz - 8000 Hz
 
     
ankaah

Dołączył: 22 Lis 2015
Posty: 6
Wysłany: 2016-05-25, 09:33   

Adam89 napisał/a:


Ankaah, jesteś w Niemczech? Jak wyglądała u Ciebie nauka języka? I jak wychodzi u Ciebie jego rozumienie? Pytam, bo mam raczej problemy ze zrozumieniem języków obcych - często, nawet jak ktoś mówi znane mi i oczywiste słowa, to mam ogromny problem z ich zrozumieniem...[b]


Witam,

jezyk nie sprawia mi zadnych trudnosci. No chyba, ze jestem w glosnym otoczeniu i np. polski bylby wtedy latwiejszy do zrozumienia. Ale tu chyba bardziej chodzi o nieznajomosc slow, akcent itd. Ogolnie w pracy tez nie odczuwam wiekszego dyskomfortu (ale mam prace biurowa, wiec cicha). Juz nie pamietam, jak to bylo slyszec na dwoje uszu... Na razie jednak odsunelam mysl o operacji w blizej nieokreslona przyszlosc.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Ładowanie strony... proszę czekać!
Template junglebook v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne fixing Program do sklepu
Strona wygenerowana w 0,046 sekundy. Zapytań do SQL: 9